The Santaroga Barrier
The Santaroga Barrier powstała w drugiej połowie lat 60., pomiędzy Władcami Niebios a Mesjaszem Diuny. Powieść była pierwotnie publikowana w odcinkach w czasopiśmie Amazing Stories pomiędzy październikiem 1967 a lutym 1968 . Pierwsze wydanie książkowe wyszło kilka miesięcy później nakładem Berkley Books.
Bariera Santarogi
Głównym bohaterem The Santaroga Barrier jest Gilbert Dasein. Jako psycholog pracujący na jednym z kalifornijskich uniwersytetów, zostaje on wynajęty przez przedstawiciela pewnej korporacji do przeprowadzenia „badań rynkowych” na terenie miejscowości Santaroga, położonej w dolinie o tej samej nazwie. Owa korporacja jest właścicielem sieci handlowej, która próbowała otworzyć swoje sklepy na terenie miejscowości. Niestety okazało się, że mieszkańcy doliny są całkowicie odporni na kierowany do nich przekaz marketingowy i nie są skłonni do kupowania czegokolwiek w sklepach należących do osób z zewnątrz. Ostatecznie sieć handlowa musiała zamknąć swoje sklepy w dolinie i pogodzić się ze stratami finansowymi.
Właściwie od samego początku jest jednak jasne, że nie chodzi tu o zwykłe badania rynkowe, gdyż wcześniejsze obserwacje Santarogi doprowadziły do szeregu ciekawych ustaleń. Osoby żyjące w dolinie właściwie nigdy jej nie opuszczają, a ci, którzy wyjadą z niej na dłużej, stają się bardzo podatni na alergeny i muszą wrócić. W dolinie nie notuje się żadnych przypadków chorób psychicznych. Podobnie ze spożyciem papierosów, których sprzedaż oscyluje w okolicy zera. Zadaniem Daseina jest rozwiązanie zagadki Santarogi. Musi być przy tym ostrożny, bo dwóch poprzednich wysłanników do doliny zginęło w wypadkach. Co prawda w obu przypadkach potwierdzono, że istotnie były to wypadki, ale ciężko takie zbiegi okoliczności zignorować.
Dasein ma też swój własny powód do podjęcia się zadania. Jedną z mieszkanek doliny jest Jenny Sorge, jego ukochana z college’u, której oświadczył się rok wcześniej. Jenny jako warunek ślubu postawiła wspólne zamieszkanie w dolinie, na co Dasein się nie zgodził. Jenny wróciła do domu, on został na uniwersytecie, a kontakt listowny się urwał. Gilbert po cichu liczy, że uda mu się odzyskać ukochaną.
Jaspers musi płynąć
This vale od pastoral beauty that was Santaroga, this was a fitting object for his anger, Dasein decided: Santaroga, this island of people in the wilderness. He pictured the valley as a swarming place behind a façade like a pyramid: solid, faceless, enduring. In there, behind the façade, Santaroga did something to its people. They lost personal identity and became masks for something that was the same in all of them.
Nie zaskoczę chyba nikogo, kiedy powiem, że podejrzenia co do inności Santarogi są jak najbardziej uzasadnione. Kluczem do rozwikłania zagadki staje się spółdzielnia Jaspers, produkująca sery i inne produkty spożywcze na potrzeby doliny. Dasein odkrywa, że jedzenie ze spółdzielni ma wpływ na świadomość mieszkańców doliny. Zmienia ich sposób widzenia świata oraz pozwala uzyskać rodzaj telepatycznej empatii, pozwalającej podświadomie odczuwać emocje i potrzeby innych członków społeczności. Skojarzenie z Przyprawą z Diuny wydaje się być tutaj jak najbardziej na miejscu. Wprawdzie moc Jaspers nie jest aż tak potężna, ale Herbert wchodzi w ten sam rejon rozważań nad poszerzaniem ludzkiej świadomości za pomocą substancji chemicznych. Zaryzykuję twierdzenie, że te wątki w twórczości Herberta wynikają bezpośrednio z powszechności używania LSD w latach 60. XX wieku w rejonie Kalifornii, gdzie tenże mieszkał.
Zredukowanie tematyki The Santaroga Barrier wyłącznie do kwestii rozważań nad substancjami psychoaktywnymi byłoby jednak zbytnim uproszczeniem. Prowadząc swoje śledztwo, bohater powieści staje przed dylematem, co zrobić ze swoim odkryciem? Poczucie obowiązku i etyki zawodowej nakazuje mu złożyć pełen raport swojemu szefowi oraz korporacyjnym zleceniodawcom. Ma przy tym świadomość, że świat zewnętrzny, wiedząc, jak funkcjonuje Santaroga, nie pozwoli jej istnieć. Czy powinien więc podpisać wyrok na ludzi, którzy w ostatecznym rozrachunku nikomu nie robią krzywdy — chociaż śmierć w wypadkach wcześniejszych badaczy każe się zastanowić nad tym stwierdzeniem — a ich jedynym grzechem jest to, że korporacje nie mogą zarabiać na nich pieniędzy? Tym bardziej że mieszkańcy doliny chcą, by Dasein stał się on jednym z nich. Ale czy on sam tego chce? Czy jest gotów porzucić swoje wartości i poczucie indywidualności, by stać się członkiem społeczności, którą uznaje za przerażającą? Prowadząc te rozważania, Herbert czerpał inspiracje z filozofii Martina Heideggera i Karla Jaspersa. Od tego pierwszego pożyczył również terminy „dasein” oraz „sorge”, zmieniając je w nazwiska bohaterów. Nazwisko tego drugiego wykorzystał bezpośrednio jako nazwę substancji zmieniającej świadomość.
Podsumowanie
Intryga The Santaroga Barrier wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie pozwalała się nudzić właściwie do samego końca. Jest to zasługą zarówno dobrego stylu pisarskiego Herberta, jak i zaskakujących zwrotów akcji — w paru momentach może nawet odrobinę zbytnio zaskakujących i mających charakter deus ex machina, choć ostatecznie nabierających większego sensu. Ciekawe, aczkolwiek niezbyt liczne, były też rozważania stanowiące krytykę kapitalizmu oraz manipulacyjnego podejścia wielkich korporacji do rynku i konsumentów — tym bardziej ciekawe, że główny bohater w którymś momencie zaczyna się obawiać, czy tajemnicza społeczność Santarogi to przypadkiem nie komuniści.
Jedyne co mi przeszkadzało w książce to sposób prowadzenia postaci, które wydają się być wyłącznie narzędziami do popychania fabuły do przodu, a nie wielowymiarowymi osobami z krwi i kości. Dotyczy to w szczególności Jenny, będącej pustą wydmuszką, której jedyną rolą w powieści jest wyznawanie sobie miłości z Daseinem — tyle że poza słownymi deklaracjami tej rzekomej miłości między dwójką bohaterów w ogóle nie czuć. Nie jestem też pewien jak interpretować niektóre niezbyt inteligentne zachowania Daseina, w szczególności niedostrzeganie przez niego sprzeczności pomiędzy złożeniem raportu zewnętrznym zleceniodawcom i tym samym wydaniem wyroku na Santarogę a możliwością zostania członkiem społeczności. Finalnie zrzuciłem ten brak logicznego myślenia na karby odurzenia narkotykowego głównego bohatera.
Ostatecznie byłem w stanie zaakceptować niedociągnięcia związane z postaciami, bo ciekawiła mnie fabuła, ale jeśli jesteście wyczuleni na słabo napisane postacie, to The Santaroga Barrier raczej nie przypadnie wam do gustu. Summa summarum na pewno nie wpisałbym tej książki na listę pozycji obowiązkowych, ale absolutnie nie żałuję czasu spędzonego na jej czytaniu.
Obszerniejszą analizę powieści, tym razem z nieco większą ilością spoilerów, znajdziecie w szóstym rozdziale książki Timothy’ego O’Reilly’ego pt. Frank Herbert.